Piosenki

niedziela, 23 lutego 2014

Rozdział 4: "A ty nie możesz żyć bez swojego utleniacza?"

-Kochanie, ale po co te nerwy? - zapytał Ron.
-Jakie kochanie?! W ogóle co ty sobie wyobrażasz?! - bulwersowała się Herm.
-Uspokój się - szepnął jej Wybraniec. Hermiona ledwie zauważalnie przytaknęła.
-Musimy porozmawiać. - powiedział stanowczo Weasley i pociągnął za rękę swoją byłą. Doszli do jakieś ciemnej uliczki. Ronald poluźnił trochę uścisk, więc Miona mu się wyrwała. - Słuchaj Herm...
-Nie mów tak do mnie!
-Dlaczego?
-Bo tak  mówią do mnie tylko przyjaciele. - dziewczyna zobaczyła nie bezpieczne ogniki w oczach Rudzielca. Obawiała się co zaraz może nastąpić. Rudy się zamachnął i już miał uderzyć ją w policzek, ale usłyszeli za sobą głos Ginewry.
-Ronaldzie Weasley!!! Czy ty nie wiesz, że nie podnosi się ręki na kobiety?!?! - brat Ginny odwrócił się w jej stronę i wtedy zauważył jeszcze Lunę, a Luna jak to Luna zawsze musi coś wykombinować, a że była aktualnie wkurzona. Za pomocą czarów podniosła śmietnik stojący nieopodal i prze lewitowała nad głowę Wieprzleja, opuściła różdżkę, a zawartość, która była w śmietniku wylądowała na głowie nic nie spodziewającego się Rona. Wszystkie wybuchnęły gromkim śmiechem. Upokorzony chłopak zrobił się cały czerwony i wyglądał jakby miał zaraz wybuchnąć. Zaczął się zbliżać do nich. Dziewczyny zaczęły uciekać nie mogąc powstrzymać  śmiechu, Weasley, który ich gonił był coraz bardziej czerwony. Ale powoli nie wytrzymywał kondycyjnie i w końcu zaprzestał gonitwy.
-Jeszcze mi za to zapłacicie!!!! - przyjaciółki usłyszały tylko to, bo właśnie skręcały w uliczkę. Z daleka widziały Harry' ego i ślizgonów kłócących się. Podbiegły do nich w wyśmienitych humorach.
-Harry idziesz? - zapytała Gin.
-A co Weasley nie możesz bez niego żyć? - spytał Draco.
-A ty nie możesz żyć bez swojego utleniacza? - odpyskowała. Cała czwórka odeszła pozostawiając ślizgonów samych sobie ( chyba tak się mówi XD przyp. autorki ).

                                                            ***15 minut później***

-Dziewczyny co wy w takich dobrych humorach? - zagadnął w końcu Wybraniec.
-A co to zabronione? - opowiedziały pytaniem na pytanie równocześnie.
-Nie... Ale dlaczego wróciłyście razem? - zadał kolejne pytanie. Dziewczyny westchnęły i zaczęły opowiadać, co zrobiły Ronaldowi. Po czym wszyscy wybuchnęli śmiechem.
          Ostatnie dni wakacji spędzili wspólnie, w końcu nadszedł długo wyczekiwany dzień dla czarodziejów, a smutny dla mugoli. 1 września miał nastąpić za niecałe 2 godziny.

                                                                ***1 września***

Hermiona szybko pakowała ostatnie rzeczy do kufra, za niecałe pół godziny odjeżdża pociąg.Ubrała się i umalowała. Szybko wybiegła z domu i skierowała się do nieuczęszczanej uliczki skąd teleportowała się przed ścianę między peronem 9, a 10. Przeszła i ujrzała... ludzi z Ministerstwa. Podeszła do jednego z mężczyzn.
-Dzień dobry, o co chodzi?
-Witam, musimy się upewnić, że będziecie bezpieczni podczas podróży. - odpowiedział i odszedł. Herm domyśliła się iż może chodzić o śmierciożerców, których jeszcze nie wyłapali. "Ale czy trzeba od razu wzywać Ministerstwo?" z takimi myślami poszła do po do pociągu, poszukać przedziału i przyjaciół.

        *************************************************************************

Rozdział 4 jest! Nie jestem z niego dumna, bo mało się w nim dzieje, ale mam nadzieję, że WAM się spodoba. Proszę komentujcie, ponieważ to bardzo motywuje.

Pozdrawiam Tonks :*

10 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Dziękuję wiem, ale ja nie umiem pisać długich.:D:(
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Ja też, więc się nie przejmuj :D

      Usuń
    3. Kiedy będzie u cb rozdział?

      Usuń
  2. Extra!!!!
    Kiedy next!?
    Jak ty to mówisz weny!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś nominowana do Lab!
    Szczegóły na http://rauraa-love-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Boze! Nie skomentowałam! :o tracę wiarę w siebie i swoją pamięć XD
    Czy tylko mi się wydaje, że Ron jest jakiś dziwny? ;-; a ten tekst z utleniaczem XD rządzi :D
    Jest pięknie, fajnie, słodko, wrednie i... Słów mi zabrakło ;_;
    Pozdrawiam i życzę weny ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. O nie, Rona to bym teraz normalnie zabiła! Całe szczęście, że nie uderzył Hermiony, bo miałby do czynienia ze mną! Jestem zadowolona, bo w tym rozdziale pojawiło się już więcej opisów, a ja kocham opisy. <3
    Lecę czytać dalej!

    Pozdrawiam,
    Cave Inimicum
    http://dramione-jestesmy-jednoscia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń